wtorek, 24 maja 2011

Tusz

    Ostatnio byłam z Grubsią u nas w pobliskim sklepie, ona oglądała buty, natomiast ja zajęłam się wybieraniem ołówków. Ze wszystkich, które wpadły mi w ręcę kupiłam sobie automatyczny, ale dziś już na matmie urąbałam kawałek rysika. No i oczywiście zakupiłam tusz, nie jest zbyt duży, mała buteleczka za 2,50zł. Na szczęście wzięłam czarny, już próbowałam pobrawić nim tusz rysunku, napewno niedługo się tutaj pojawi. Najgorsze jest to, że w swoim nowym notesie, już na pierwszej stronie zrobiłam dwa kleksy.