Uważam, że ten
rok minął zdecydowanie za szybko. Na początku tak mniej więcej do marca
wszystko strasznie mi się dłużyło i teraz mam wrażenie, że te wydarzenia
wydarzyły się jeszcze wcześniej. Dwanaście miesięcy tego roku nie były jakieś
zabójczo porywające czy ciekawe. Szczerze mówiąc nie mam teraz nawet takich
możliwości, bo kiedy poszłam do liceum i ruszyłam w wir nauki na profilu
dziennikarskim moje życie zrobiło się strasznie monotonne i tak już zostało.
Wakacje spędziłam praktycznie cały czas w domu, jedyne co mogę zaliczać do
jakichkolwiek wyjazdów to chyba krótka wycieczka z rodziną do Lublina. Druga
klasa zaczęła się bardzo spokojnie i przestałam wierzyć w to co każdy powtarzał
‘’w całym cyklu edukacji w liceum druga klasa jest najgorsza’’ jednak z biegiem
miesięcy znów zmieniłam zdanie.
W tym roku
uświadomiłam sobie, że nauczyciel niekoniecznie jest naszym wrogiem, a może
stać po naszej stronie. Nauczyłam się bardzo wiele, a także zmieniłam swoje
podejście do ludzi. Było dużo sukcesów, jak i porażek, jak zawsze. Wydarzyło
się naprawdę wiele, ale nie są to jakieś bombowe zjawiska, ale coś co ma duże
znaczenie dla mnie. Zmieniłam siebie, pierwszy raz od kilku lat zmieniłam swój
pokój nie do poznania, kupiłam w końcu aparat stare wypisane kartki wyrzuciłam
w kąt.Nawiązałam wiele współprac i w końcu zaczęłam dostawać pierwsze prawdziwe plony swojego kilkuletniego blogowania. Straciłam kontakt z kilkoma osobami, ale patrząc z perspektywy czasu
chyba wyszło mi to na dobre.
Myślę, że dobrze wybrałam osobę z którą jestem już prawie dwa lata. Jest dobrze i mam nadzieję, że będzie między nami tylko lepiej i coraz lepiej. Że nigdy nic się na gorsze nie zmieni.
Najbardziej
jestem chyba dumna z tego co wydarzyło się w przeciągu ostatnich trzech
miesięcy. W końcu cokolwiek osiągnęłam, ale o tym post będzie wkrótce.
Dziękuję jeśli ktoś dotrwał do końca. Przedstawiam teraz kilka moich ulubionych zdjęć z tego roku: