sobota, 23 sierpnia 2014

#. Summer is over! - Podsumowanie Lata 2014

W sumie lato się jeszcze nie skończyło, ale teoretycznie dla mnie tak. Za tydzień już szkoła, a pogoda w zupełności przypomina jesienną chlapę, co to za lato? W tym roku jeśli chodzi o wyjazdy to nie byłam nigdzie, ponieważ przez pierwszy miesiąc wakacji postanowiłam pójść do pracy i po raz pierwszy wydawać pieniądze zarobione przeze mnie. Gdzie pracowałam? Call Center. Jeśli nie wiecie o co chodzi, już wyjaśniam. Po prostu siedzi się w takim wielkim (klimatyzowanym na szczęście!) pomieszczeniu, dzwoni się do ludzi i namawia na kulinarne spotkania. Wydaje się proste i bez żadnego wysiłku, prawda? Szkoda, że tak nie było, ale o tym nagram chyba jakiś vlog żeby każdy w przyszłości uważał na takie telefony, czy takie prace.

Szczerze mówiąc to lato było nudne. Przez większość lipca tak jak wspomniałam musiałam siedzieć w pracy, a co za tym idzie wstawać codziennie o piątej rano lub spać do południa a wracać do domu nocą. Tak źle i tak niedobrze. Więc moje wakacje praktycznie zaczęły się dopiero gdzieś pod koniec lipca. Były zakupy, imprezy baseny, spotkania,  istne szaleństwa jak co roku. Z tym, że czegoś mi brakowało. Brakowało mi morza, miejsca, w które jeździłam co roku, strasznie żałowałam, że już nie było terminu, w którym mogłabym się zabrać razem ze znajomymi z Mielca. Cóż... Mam nadzieję na przyszły rok! 
Czas ogólnie leciał mi bardzo szybko. Kilka razy w tygodniu spotykałam się z chłopakiem, więc czas jakoś tak po prostu w szybkim tępie sobie leciał. Jeden poniedziałek, później środa no i tak w kółko, dzień za dniem. Oprócz tego, codziennie widywałam się ze swoimii przyjaciółkami, poznałam nową klasę no i tak to po prostu wszystko zleciało. Szybko. Bardzo szybko. 

Udało mi się spotkać swojego ulubionego youubera! Mimo, że wszystko działo się w maju, stwierdziłam, że mogę zaliczyć to do lata. Spotkałam także Negatywa, ktory był w Galerii w moim mieście.

Dużo także zmieniło się przez to lato. Nie tylko w moim wyglądzie, nie chodzi tylko, ze przefarbowałam włosy (nie, nie jestem ruda), ale też w moim życiu. Kilka osób, których uważałam za przyjaciół - odeszło. Trudno. O przyjaźń się nie walczy. Przede mną nowa szkoła, nowi ludzie. Jestem już pozytywnie nastawiona na wrzesień!