sobota, 27 września 2014

#. Cichutki powrót

Nie wiem czy ktoś jeszcze czyta tego bloga. Nie chcę znowu się tłumaczyć. Szkoła, szkoła, nowa szkoła. Chyba sami rozumiecie jak liceum zżera nam czas, sama nauka to jeszcze nic, ale przebywanie tam, dojazd, potem chwila czasu wolnego, trochę nauki i już czas spać. To już nie to co kiedyś. Nie ma już czasu, jeszcze za chwilę będzie tak szybko ciemno... Nie mam czasu robić nawet jakichkolwiek zdjęć. Nie mam czasu na nic.
Co u mnie? Tak jak wspomniałam nowa szkoła, nowi ludzie, wszystko nowe. O dziwo, podoba mi się tam. Ogólnie jest dziwnie i wszystko strasznie szybko potrafi się zmienić. W dzień jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, a nocami potrafię dławić się łzami. Najgorsze jest to, że nie da się tak do końca zapomnieć o wszystkim. Myślałam, że będę mogła postawić grubą kreskę pod zamkniętymi rozdziałami w swoim życiu i zacząć kolejny. Nie da się! Nie da.
Post z dupy. Wiem, ale postaram się napisać tak szybko jak to będzie możliwe, dodać jakieś zdjęcia, cokolwiek.