Właśnie przed chwilą wróciłam ze szkoły. Weee. Nie zaliczałam dziś fizyki bo pani jest chora i nie będzie jej ani jutro, ani w środę, mamy już zastępstwa. Czad, czad ! Nie muszę się już niczym martwić tylko myśleć o świętach. W czwartek ostatni dzień do szkoły, wigilia klasowa. No i przerwa świąteczna. Dzisiaj byłam na kółku zaliczać z Polskiego i dostałam 5 ^^Jutro sprawdzian z historii :< ale co tam, byleby mi dobrze poszedł, a potem to już luzik, bez żadnej nauki. Wyróżnienia na półrocze nie będę miała na pewno, ale na koniec roku będę o to walczyć i zrobię wszystko aby mi się udało, bo może mama kupi mi gitarę co i tak planuję mieć wcześniej.
Dodam wam fajną piosenkę... Boże jak pierwszy raz tego słuchałam to się na serio poryczałam. Kolega nauczył moją koleżankę ,jarać się, piosenkami czego nauczyła mnie.
Weźcie sobie włączcie to i wyobraźcie sobie siebie w roli Rose i Jego jako Jacka. Jeszcze przy tej muzyce. Jaraj się jaraj. Ale później to się robi trochę nudne.
Teraz też się popłakałam. Zgasła wszelka nadzieja, tak jak w temacie...
Napiszę jeszcze wieczorem bo ja tutaj teraz tylko tak na chwilkę, odpowiem również i na wasze komentarze, lecę pisać pamiętnik i trochę poczytać z tej historii, narazie ;)