niedziela, 18 grudnia 2011

Ty nie wiesz jak trudno pustym miastem iść, tymi samymi ulicami, którymi szliśmy razem. Chciałabym móc znowu spacerować nimi z Tobą, nie zastanawiąjąc się co właśnie robisz, czy o mnie pamiętasz. To rozdziera mi dusze, że mógłbyś właśnie być obok, ale Cię nie ma...




  W końcu się wzięłam za dodanie jakichkolwiek zdjęć na bloga, co obiecałam już dawno. To powyżej zrobione jest gdzieś w listopadzie, doskonale pamiętam ten czwartek. Wyszłyśmy wtedy ze szkoły, z tańców razem z dziewczynami i wszystkie zaczęłyśmy pstrykać fotki temu cudownemu zjawiskowi, a było gdzieś po szesnastej. To niebo było jeszcze ładniejsze, ale zdjęcie robiłam szybko więc mój aparat (5 mpix.) w telefonie nie zdążył uchwycić wszystkiego w tak szybkim tępie.

   Plac zabaw. Jeszcze na wakacjach nie miał dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Wtedy jeszcze z Basią rzadko tam chodziłyśmy. Zwykle siedziałyśmy na moście tak długo aż wypijemy Frugo i wydziubiemy dwie paczki słonecznika. Tak siedziałyśmy, patrzyłyśmy na rzekę i rozmawiałyśmy. Towarzyszyła nam Deassy Dopiero niedawno gdy zrobiło się zimno zaczęłyśmy tutaj chodzić. W sumie ta wielka miłość do placu zabaw zaczęła się tamtego dnia... od tych podchodów -,- Ten plac miał dla mnie ogromne znaczenie, a gdy teraz tam chodzę to wszystko mi się wspomina. Gdy siedzimy z dziewczynami na miejscu, na którym kiedyś siedziałam ja i ktoś jeszcze to tak czasami w myślach mam ten obraz z tamtego dnia. Późny wieczór, 31 października lub 28 października. 
   Niedawno byłam tam razem z A i S. S puszczała na telefonie piosenki Skilleta, a ja oparta o taki drewniany słupek siedziałam dokładnie w tym samym miejscu co wtedy ... >.<







 Na tych zdjęciach to moje srebrne rupiecie, a niektórych na serio nie mogłam znaleźć.  Pierwsze zdjęcie to zawieszka bransoletki, którą kupiłam razem z A w Millenium Hall 10 listopada jak byliśmy w kinie z klasą.  Później, te dwie bransoletki to najnowszy prezent z magazynu 13. Bardzo mi się podoba ! A potem to już tak grupowo. Nie wiem czy dobrze widać, ale jest tutaj srebrne <ponoć prawdziwe> serce svarovskiego, które dostałam od ciotki. Później dwa wisiorki Ying i Yang, bransoletka, o której już pisałam. 
    Tutaj, na ostatnim doskonale widać zawieszki jakie sobie skompletowałam. Bransoletka jest nie ruszana od chyba września więc nie zdążyłam nic jeszcze pozmieniać, ale każda z tych zawieszek miała dla mnie ogromne znaczenie : od prawej ; 
- Króliczek Playboya - prezent od Basi /wisiorek + kolczyki/ kupiła to w Bieszczadach.
- Liść. - zawieszka od bransoletki od cioci/
- Słonik - ma symbolizować szczęście na sprawdzianach i w szkole, znalazłam ją w sklepie.
- Wróżka. - prezent od koleżanki.
- Ta połówka serca. Nie wiem, znalazłam ją gdzieś + ta litera... 
- Podkowa. Szczęście. Znaleziona na sali gimnastycznej, na wuefie.
- Wróżka. Dzwoneczek. Pamiątka z dzieciństwa. Nie widać jej dokładnie. Ale mama kupiła mi to kiedy miałam jakieś 8-10 lat. Trzymałam to w szkatułce, aż do sierpnia kiedy przypięłam sobie ją do bransoletki.

   Pamiętacie kiedy dodawałam notkę z prezentami z Mikołajek klasowych ? Był tam ten taki notes, który dostałam od Wojtka. Niedawno przeszedł on małe metamorfozy :




Dla mnie pamiętnikiem może być zwyczajny notes, nie lubię wydawać kilkunastu złotych na jakiś mały notesik z kłódką, która za chwilę i tak się rozwali -.- wolę mieć normalny notes, formatu jak zeszyt z 384 stronami <mam ponumerowane> , a następnie przemienić go nie do poznania. Instrukcja ? To bardzo proste.
Potrzebne będą : Jakaś gazeta, np. Bravo, nożyczki, klej, taśma. 
1. Powycinaj obojętnie jak i obojętnie jakie artykuły z gazety.
2. Poprzyklejaj KLEJEM kilka warstw na okładce zeszytu, im więcej warstw tym fajniej będzie to wyglądać, ale też bez przesady ;)
3. Gdy już okleisz kilkawarstwowo całą okładkę zeszytu z boku i z tyłu możemy zabrać się za najcięższą robotę : Wyrwij z gazety kilka stron, następnie podrzyj ją na drobne kawałeczki <jak na obrazku> i przyklejaj po kolei, może też być kilka warstw, jeden na drugim, tak żeby fajnie wyglądało. 
4. Następnym krokiem jest taśma : oklej całą okładkę zeszytu taśmą, aby nie było ani jednego miejsca gdzie jej nie ma, w przeciwnym razie papier z klejem za chwilę odejdą.
5. Jeśli chcesz jakiś napis to wytnij z gazety litery lub jakiś cały wyraz, następnioe przyklej go klejem na jakiś jednokolorowy ucinek papieru, a potem przyklej klejem do okładki i popraw taśmą.


To by było na tyle, proszę o komentarze ^^