niedziela, 18 grudnia 2011

Możesz ranić mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszać kłamstwem.

Witajcie już po raz drugi dzisiaj. Zgłosiłam swojego bloga na konkurs na Blog Roku 2011. Nie wiedziałam, że chyba siódma edycja już wystartowała. Wiem, że nie mam szans wygrać, ale chcę przynajmniej spróbować, aby oglądalność bloga trochę wzrosła.  
   W tym roku pewnie też będzie to na sms, więc jeśli już przyjmą moje zgłoszenie to podam wam kod i numer. Koszt sms to chyba tak samo jak w tamtym roku 1.23 zł.
 Link to mojego zgłoszenia :

http://www.blogroku.pl/kategorie/link-to-the-heart,gwiq1,blog.html

Nie chcę aby ta notka była taka krótka dlatego dodam kilka sentencji  z mojego profilu na moblo.


Wieczorem, kiedy zasypiam - to tęsknię. Dlaczego nie możesz być moją kołdrą, moją poduszką? Marznę w nocy. Potrzeba mi Twojego oddechu na moim karku, Twojej ręki na moich plecach. To nie jest tak, że ja sobie nie radzę - wieczory są tylko zbyt ciche a myśli zbyt rozbiegane. I to nie tak, że jestem nieszczęśliwa - tylko jestem spokojna, tym pełnym rozczarowania spokojem, który wie, że jeszcze nie tym razem pocałujesz mnie na dobranoc.

 

I co mam ci napisać? Że tak bardzo tęsknie? Że analizuję wszystkie wspólne chwile? Że tak bardzo tęsknie za czasami, kiedy udawałam obrażoną, a ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak umiałeś i czekałeś, aż mi przejdzie? Że wciąż powtarzam sobie w głowie nasze ostatnie zdania? Że żałuję tego, co się stało? Że cię kocham?

 

To byl ostatni zachod slonca na Titanicu.Nadchodzi zmierzch.Noc,kiedy zatonal.Jeszcze szesc godzin.Smith stoi tutaj,w reku trzyma pieprzony meldunek o gorze lodowej.I kaze zwiekszyc szybkosc.26 lat doswiadczenia nic mu nie pomoglo.Sadzi,ze jesli pojawi sie cos duzego,zobaczy to i zdazy ominac.Ale statek jest zbyt wielki,by szybko skrecic.Jego cala wiedza jest tu na nic

 

chciałabym,abyś kiedyś bez względu na wszystko co zrobię,przytulił mnie.nie mówił jaka jestem,nie krytykował.żebyś uświadomił sobie,że jestem Ci potrzebna. ja. nie inne.żebyś nie żałował niczego,oprócz tego,że mnie przy Tobie nie ma

 

Wiesz, gdy ci powiedziałem, że mało wiem o miłości, to nie była prawda. Dużo o niej wiem. Tylko ona sprawia, że warto patrzeć na świat. Cierpienie i kłamstwa. Nienawiść... Chciałoby się odwrócić i nigdy już na to nie patrzeć. Ale to, jak ludzie kochają... W całym wszechświecie nie ma nic piękniejszego. Wiem... miłość jest bezwarunkowa Ale wiem też, że jest nieprzewidywalna, nieoczekiwana, nie do opanowania, i nieznośna i... dziwnie łatwa do pomylenia z nienawiścią. Myślę... Próbuję powiedzieć, że... myślę, że cię kocham. Moje serce... Wydaje mi się, że ledwie się mieści w mojej piersi. Jakby już do mnie nie należało. Jakby należało do ciebie. I jeśli byś go zapragnęła, nie chciałbym nic w zamian. Żadnych prezentów, majątku, dowodów miłości. Nic prócz świadomości, że odwzajemniasz moją miłość. Po prostu twoje serce... w zamian za moje.

 

nie jestem w stanie tego pojąć - jak mógł tak mnie zranić , poniżyć i pokazać , że jestem dla niego nikim . przecież to zrobił , nieprawdaż ? dotykał jej , nie chciał jej puścić , nie chciał pozwolić , żeby jechała z tego pieprzonego ogniska do domu chociaż było już widno . tak bardzo mu się podobała ? taka pociągająca była ? jak nie mógł się tak bardzo powstrzymać trzeba było wstać i spierdalać stamtąd na nogach do domu przez pola a nie pozwolić sobie na cokolwiek . albo zostawić mnie w spokoju wtedy , kiedy powiedział mi prawdę . to wszystko sprawiło , że każdego wieczoru takiego jak dziś , mam przed oczami te zdania , które pisała do niego w wiadomości wyjaśniając tamto zajście , a które przeczytałam zabierając mu w żartach telefon pod supermarketem . to jej ohydne ' nie chciałeś mnie puścić ' . popatrz . najpierw nie chciał puścić jej . potem mnie , kiedy miałam siłę odejść .

 

powiedz mi jeszcze , że się teraz nad sobą użalam . siedzę jak idiotka dołując się jeszcze smutnymi piosenkami , a tak dokładnie to jedną , którą słucham od dwóch godzin , ciągle wyrzucam do kosza pod biurkiem kumulujące się w zawrotnym tempie chusteczki na biurku , płaczę tak cicho w obawie , żeby nie usłyszała mnie mama i znowu nie zadawała zbędnych pytań . patrzę na psa i zastanawiam się czy nie wyjść z nim na długi spacer , najlepiej taki bezpowrotny . wiesz co mam na myśli . założyć ciepłą , czarną kurtkę , niezawiązane jak zawsze półbuty , okręcić parę razy szalik wokół szyi , założyć ciepluchne rękawiczki , nasunąć kaptur na głowę i wyjść stąd , uciec od ludzi , iść sama z psem , pójść sobie tak spokojnie , powoli , bez obaw , że ktokolwiek będzie martwił się moim odejściem .żeby zapomnieć , musiałabym wszystko zmienić . zrobić w pokoju remont , pomalować ściany żeby zamalować tego ptaszka , którego narysował mi ołówkiem , kiedy skakaliśmy na łóżku cali upaćkani kolorowymi farbami . nie wiem czy to możliwe , ale musiałabym też zlikwidować rurę od grzejnika , bo za każdym razem jakbym na nią spojrzała przypominały by mi się chwile , jak łapał się za nią , gdy chciałam zepchnąć go z łóżka . wszystkie antyramy ze zdjęciami poszłyby w kąt , ze szafy zniknęłaby jego granatowa bluza , koszulka z kameleonem , a z półki flakonik po jego perfumach , którego wąchałam jak opętana gdy tęskniłam . z laptopa mnóstwo zdjęć , piosenek , a z głowy i z serca .. cóż . głowy i serca musiałabym się pozbyć całkowicie . zaprzątnął mi całe te organy .

 

No to to by było na tyle. :)

Do wieczora. Może napiszę nową notkę ^^

A jutro może jakieś krótkie opowiadanie :)