Możesz ranić mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszać kłamstwem.
Witajcie już po raz drugi dzisiaj. Zgłosiłam swojego bloga na konkurs na Blog Roku 2011. Nie wiedziałam, że chyba siódma edycja już wystartowała. Wiem, że nie mam szans wygrać, ale chcę przynajmniej spróbować, aby oglądalność bloga trochę wzrosła.
W tym roku pewnie też będzie to na sms, więc jeśli już przyjmą moje zgłoszenie to podam wam kod i numer. Koszt sms to chyba tak samo jak w tamtym roku 1.23 zł.
Link to mojego zgłoszenia :
http://www.blogroku.pl/kategorie/link-to-the-heart,gwiq1,blog.html
Nie chcę aby ta notka była taka krótka dlatego dodam kilka sentencji z mojego profilu na moblo.
Wieczorem, kiedy zasypiam - to tęsknię.
Dlaczego nie możesz być moją kołdrą, moją poduszką? Marznę w nocy.
Potrzeba mi Twojego oddechu na moim karku, Twojej ręki na moich plecach.
To nie jest tak, że ja sobie nie radzę - wieczory są tylko zbyt ciche a
myśli zbyt rozbiegane. I to nie tak, że jestem nieszczęśliwa - tylko
jestem spokojna, tym pełnym rozczarowania spokojem, który wie, że
jeszcze nie tym razem pocałujesz mnie na dobranoc.
I co mam ci napisać? Że tak bardzo tęsknie?
Że analizuję wszystkie wspólne chwile? Że tak bardzo tęsknie za czasami,
kiedy udawałam obrażoną, a ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak
umiałeś i czekałeś, aż mi przejdzie? Że wciąż powtarzam sobie w głowie
nasze ostatnie zdania? Że żałuję tego, co się stało? Że cię kocham?
To byl ostatni zachod slonca na
Titanicu.Nadchodzi zmierzch.Noc,kiedy zatonal.Jeszcze szesc godzin.Smith
stoi tutaj,w reku trzyma pieprzony meldunek o gorze lodowej.I kaze
zwiekszyc szybkosc.26 lat doswiadczenia nic mu nie pomoglo.Sadzi,ze
jesli pojawi sie cos duzego,zobaczy to i zdazy ominac.Ale statek jest
zbyt wielki,by szybko skrecic.Jego cala wiedza jest tu na nic
chciałabym,abyś kiedyś bez względu na
wszystko co zrobię,przytulił mnie.nie mówił jaka jestem,nie
krytykował.żebyś uświadomił sobie,że jestem Ci potrzebna. ja. nie
inne.żebyś nie żałował niczego,oprócz tego,że mnie przy Tobie nie ma
Wiesz, gdy ci powiedziałem, że mało wiem o
miłości, to nie była prawda. Dużo o niej wiem. Tylko ona sprawia, że
warto patrzeć na świat. Cierpienie i kłamstwa. Nienawiść... Chciałoby
się odwrócić i nigdy już na to nie patrzeć. Ale to, jak ludzie
kochają... W całym wszechświecie nie ma nic piękniejszego. Wiem...
miłość jest bezwarunkowa Ale wiem też, że jest nieprzewidywalna,
nieoczekiwana, nie do opanowania, i nieznośna i... dziwnie łatwa do
pomylenia z nienawiścią. Myślę... Próbuję powiedzieć, że... myślę, że
cię kocham. Moje serce... Wydaje mi się, że ledwie się mieści w mojej
piersi. Jakby już do mnie nie należało. Jakby należało do ciebie. I
jeśli byś go zapragnęła, nie chciałbym nic w zamian. Żadnych prezentów,
majątku, dowodów miłości. Nic prócz świadomości, że odwzajemniasz moją
miłość. Po prostu twoje serce... w zamian za moje.
nie jestem w stanie tego pojąć - jak mógł
tak mnie zranić , poniżyć i pokazać , że jestem dla niego nikim .
przecież to zrobił , nieprawdaż ? dotykał jej , nie chciał jej puścić ,
nie chciał pozwolić , żeby jechała z tego pieprzonego ogniska do domu
chociaż było już widno . tak bardzo mu się podobała ? taka pociągająca
była ? jak nie mógł się tak bardzo powstrzymać trzeba było wstać i
spierdalać stamtąd na nogach do domu przez pola a nie pozwolić sobie na
cokolwiek . albo zostawić mnie w spokoju wtedy , kiedy powiedział mi
prawdę . to wszystko sprawiło , że każdego wieczoru takiego jak dziś ,
mam przed oczami te zdania , które pisała do niego w wiadomości
wyjaśniając tamto zajście , a które przeczytałam zabierając mu w żartach
telefon pod supermarketem . to jej ohydne ' nie chciałeś mnie puścić ' .
popatrz . najpierw nie chciał puścić jej . potem mnie , kiedy miałam
siłę odejść .
powiedz mi jeszcze , że się teraz nad sobą
użalam . siedzę jak idiotka dołując się jeszcze smutnymi piosenkami , a
tak dokładnie to jedną , którą słucham od dwóch godzin , ciągle wyrzucam
do kosza pod biurkiem kumulujące się w zawrotnym tempie chusteczki na
biurku , płaczę tak cicho w obawie , żeby nie usłyszała mnie mama i
znowu nie zadawała zbędnych pytań . patrzę na psa i zastanawiam się czy
nie wyjść z nim na długi spacer , najlepiej taki bezpowrotny . wiesz co
mam na myśli . założyć ciepłą , czarną kurtkę , niezawiązane jak zawsze
półbuty , okręcić parę razy szalik wokół szyi , założyć ciepluchne
rękawiczki , nasunąć kaptur na głowę i wyjść stąd , uciec od ludzi , iść
sama z psem , pójść sobie tak spokojnie , powoli , bez obaw , że
ktokolwiek będzie martwił się moim odejściem .żeby zapomnieć , musiałabym wszystko zmienić
. zrobić w pokoju remont , pomalować ściany żeby zamalować tego ptaszka
, którego narysował mi ołówkiem , kiedy skakaliśmy na łóżku cali
upaćkani kolorowymi farbami . nie wiem czy to możliwe , ale musiałabym
też zlikwidować rurę od grzejnika , bo za każdym razem jakbym na nią
spojrzała przypominały by mi się chwile , jak łapał się za nią , gdy
chciałam zepchnąć go z łóżka . wszystkie antyramy ze zdjęciami poszłyby w
kąt , ze szafy zniknęłaby jego granatowa bluza , koszulka z kameleonem ,
a z półki flakonik po jego perfumach , którego wąchałam jak opętana gdy
tęskniłam . z laptopa mnóstwo zdjęć , piosenek , a z głowy i z serca ..
cóż . głowy i serca musiałabym się pozbyć całkowicie . zaprzątnął mi
całe te organy .
No to to by było na tyle. :)
Do wieczora. Może napiszę nową notkę ^^
A jutro może jakieś krótkie opowiadanie :)