niedziela, 19 lutego 2012

Nie usłyszysz już nigdy więcej mojego głosu. Nie poczujesz mojego dotyku. Spojrzenie i zatracanie się w głębi moich zielonych źrenic już będzie nie możliwe. Ja właśnie odchodzę. Umieram. Zabieram ze sobą każde z tych wspomnień do miejsca, w którym się znajdę. Tobie zostawiam ten list i swoją duszę. Wspomnij mnie kiedyś. Zatęsknij za moją obecnością. Tak, jak ja za Tobą. Z zimną krwią wbijam w swoje serce kawałki szkła, by odetchnąć z ulgą i ostatecznie się z Tobą pożegnać, jak i z tym światem. Pamiętaj o mnie."





Na jutro nie muszę się nic uczyć, mam tylko trzy lekcje, a potem podstawówka i cała gimnazjum, znaczy się no, kto chciał, jedzie do teatru, ja również. Jakieś mity greckie. Pewnie nudy, no, ale lekcje mi miną.

Nie wiem co mnie naszło teraz na notkę. Dzisiaj z Basią przeszłyśmy 6 km. Nie będę może pisać co kazała mi napisać o podglądaniu i opalaniu... Haha :D
Nie wiem też co mnie naszło na opowiadanie, zapraszam :


http://pozagranicamii.blog.onet.pl/


Moje twórcze opowiadanie o aniołach, narazie jest prolog i pierwszy rozdział :)

Uwielbiam tą piosenkę :